www.lifehousemusic.pun.pl - forum poświęcone zespołowi Lifehouse
Dla mnie jest za wcześnie na nowy album Szybko ten czas leci, jeszcze nie przywykłam do S&M a oni już uraczą mnie nowymi piosenkami. Pewnie to i tak trochę potrwa, może rok, zanim wydadzą nowy album. Ale na dzień dzisiejszy nie odczuwam jakoś potrzeby nowości.
Nowy album to nowy image Jasona ... zaczynam się bać
Offline
A ja odwrotnie, chcę szybko nowy album, żeby zatrzeć złe wrażenie po S&M, żeby dostać argument taki, żeby juz nigdy więcej nie pomyśleć "nie podoba mi sie nowe Lifehouse". A jak płyta mi się nie spodoba, to cóż, trudno. Pewnie parę kawałków zawsze nada się do słuchania, reszta odejdzie w zapomnienie, a mój słuch i uwagę w pełni skupię na starych materiałach.
Igness, szczerze mówiąc nie mam pojęcia kiedy będzie album, ile to wszystko trwa i wgl. stawiam na... pół roku?
Offline
właśnie, też chciałabym żeby wrócili do korzeni, ale pewnie tak nie będzie. Po pierwsze i chyba najważniejsze - inny skład. Ze starego jest tylko podstawa - Jason, ale on sam jednak zespołu nie tworzy. Wiosna następnego... no bardzo możliwe. Ale jednak stawiam na luty/marzec/kwiecień.
Offline
no w sumie to z tym składem to masz rację. ale Who We Are stworzyli w podobnym składzie, a tam jest dużo moich ulubionych kawałków
ale Angeline jest świetna i jakby nowa płyta była w klimacie Angeline to ja bym była baardzo zadowolona no, i oczywiscie parę fajnych, ostrych kawałeczkow do tego i jest raaaj!
Offline
O, właśnie Who We Are, zapomniałam o tym. Tak masz racje, przywróciłaś mi nadzieję Mogliby coś w tamtej płyty stylu. Taak Angeline jest urocze, musi być dobrze. Tak zaczęli, to nie mogą reszty fest zepsuć Raczej całej płyty ballad bym nie chciała, bardziej różnorodną
Offline
Użytkownik
chciałabym żeby nowa płyta była podobna brzmieniem do starszych*-* ale w sumie moim zdaniem Angeline dobrze nie wróży. pewnie będzie podobna do S&M
Offline
moim zdaniem właśnie Angeline nie zapowiada albumu podobnego do S&M, brzmienie piosenki najbardziej mi przypomina album Lifehouse, który z resztą bardzo lubię, dlatego mi Angeline dobrze wróży
a S&M też uważam za najgorszy lifehousowy album.
Offline
a ja uważam, że w twórczości Lifehouse żaden album nie jest jakoś podobny do innego. chłopaki jakoś zawsze stawiali na inne brzmienie (np. Stanley Climbfall do Lifehosue, czy Who we are do S&M <- kompletnie inna bajka)
Offline
no racja, racja, każdy album inny w ogóle nie pojmuję tego jak ludzie mogą mówić (a mówią) ze Lifehouse to parę fajnych kawałków a reszta wszystkie takie same. nie zgadzam się z tym, no ale dobra, każdy ma swoje gusta. rzeczywiście brzmienie na każdej płycie jest inne, zobaczymy jak teraz się zmieni
Offline